poniedziałek, 15 grudnia 2014

Don't ask me why, I told you once before that I don't know.

- Dlaczego piszesz w formie męskiej?
- A dlaczego nie?
- Jesteś dziewczyną.
Jestem połączeniem nicości i wina.
Jabłkowego.

Dlaczego dlaczego dlaczego. Ach świecie, do cholery, czyżbyś nie znał innych interrogacji?

Nienawidzę niedziel. Mój psycholog chce wiedzieć "dlaczego?", a ja nie potrafię odpowiedzieć. Nienawidzę - tak samo jak lubię sushi i uwielbiam koty bez sierści.

Uwielbiam wszystkie koty, te z sierścią też.


I proszę Cię, Mikołaju, niech więcej nie pytają. 
Niech zaakceptują, że tak już po prostu jest.

Pieprzone leki, 
nienawidzę was tak jak niedziel. 
Nie czuję smutku, radości też nie. Nie czuję złości, satysfakcji, zainteresowana, bólu. Za to zapoznałem się bliżej z pustką i z obojętnością, z pozbawioną treści egzystencją i z histerycznym śmiechem. 
I z bezsennością, dawno się nie widzieliśmy. 
Próbowałem liczyć barany, ale one patrzyły na mnie złowrogo, jakby z wyrzutem, że każę im skakać przez ten cholerny płot.
Nie wiem kim jestem, czym jestem, czy jestem.
Pozostaje mi nicość i wino.

Jabłkowe wina są najtańsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz