Byłem dziś w sklepie z zabawkami, pierwszy raz od pięciu, sześciu lat. Tsu, nie różniliśmy się niczym od dzieci, które mijały nas między półkami.
Pachniemy szlugami. Mamy po sześć lat.
Pachniemy zmęczeniem, potarganymi włosami, nieprzespanymi nocami i łzami zaschniętymi na policzkach. Mamy pierdolone sześć lat.
- Tsukiko, boję się, że będziesz kiedyś w końcu dorosła. Zakochasz się. I chyba boję się, że znów zostanę sam. Stanę się dla ciebie zbyt dziecinny, znudzisz się mną.
- No co ty, nie zostawię cię.
Tsu, ale ja nie umiem dorosnąć.
Rozbiłem dziś telefon. Nie wiem, czy aby na pewno powinienem czuć z tego powodu tak mocną satysfakcję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz